Tak ja u góry widzicie, zamykam bloga.
Nie zawieszam, usuwam.
Od razu uprzedzam - nie będzie tak, że usunę, a później będę piętnaście tysięcy razy go wznawiać i tak w kółko.
Postanowiłam i decyzji nie zmienię.
Mam tych trzech, czy czterech czytelników którzy zawsze komentowali i bardzo im dziękuję.
Przepraszam za to, że nie komentowałam u innych. Szczególnie Tinie.
Za wyświetlenia, pozostałe komentarze, opinie.
Dziękuję.
Wiecie, że w sierpniu byłaby rocznica bloga?
Dokładnie 17 sierpnia obchodzilibyśmy urodziny.
Szkoda, że nie dotrwaliśmy do tej daty.
Ah, no tak!
Niby mam pomysły na opowiadanie...
Ale nie mam weny i chęci do pisania.
Ale nie mam weny i chęci do pisania.
Kiedyś wchodziłam na komputer i z radością pisałam rozdziały, a teraz?
Mam wrażenie, że robię to z przymusu...
To nie powinno tak wyglądać.
Że byliście ze mną i mnie wspieraliście...
Kiedyś na pewno wrócę do blogowania.
Ale do tego może być jeszcze bardzo, bardzo długa droga.
Blog, jak i moje konto zostanie usunięte niedługo.
Zgadza się, konto też usuwam.
Koniec z Malffu?
Zobaczymy.
Z racji, że 5 lipca wyjeżdżam, blog może być usunięty dopiero w okolicach 20-30 lipca.
Po raz ostatni, wasza Malffu Verdas Jackson.